Już kilka razy przymierzałam się do wypróbowania przepisu na chleb z kaszy gryczanej, odstraszał mnie jednak długi czas oczekiwania. Aż pewnego dnia odkryłam ten przepis. Zrobiłam go w nieco uproszczonej wersji i szczerze polecam – chleb jest smaczny, miękki, odpowiednio wilgotny oraz wyjątkowo sycący. Można go mrozić, odświeżać w tosterze, a w lodówce poleży do 7 dni.
Składniki:
1 i 3/4 szklanki kaszy gryczanej niepalonej
1/4 szklanki siemienia lnianego (ziarenek)
1/4 szklanki oleju rzepakowego
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia bg lub sody
1 płaska łyżeczka soli
do posypania: sezam, czarnuszka, słonecznik (dowolnie)
Kaszę zalewamy dużą ilością wody (wykorzystałam wodę w temperaturze pokojowej), moczymy dokładnie 2 godziny. W tym samym momencie zalewamy siemię lniane połową szklanki wody (też temp. pokojowa) – również moczymy 2 godziny. Następnie kaszę porządnie odcedzamy na sicie – trzeba się uzbroić w cierpliwości i poczekać, aż wszystko spłynie. Gdy już nic nie będzie kapać z sitka, kaszę blendujemy razem z siemieniem (siemię z wodą utworzy kleik), proszkiem, olejem i solą. Masa ma konsystencją przypominać ciasto. Wszystko przekładamy do małej keksówki, pieczemy w 160 stopniach z funkcją termoobiegu przez około 1,5 godziny. Po dotknięciu chleb powinien lekko odbijać – skórka będzie chrupiąca, zaś wnętrze miękkie. Kluczem do upieczenia tego chleba bez zakalca jest odpowiednie odsączenie kaszy 🙂